Audi A7 to niezwykle prestiżowa, atletyczna i elegancka sportowa limuzyna, która już zyskuje miano kultowej. Zaglądnijmy jej pod maskę oraz przyjrzyjmy się bliżej na podstawie dwóch skrajnie odmiennych wersji majstersztyku z Ingolstadt: ekonomicznego, ale słabszego “ropniaka” oznaczonego 40 TDI quattro S tronic i mocarnego, ale żrącego paliwo 55 TFSI quattro S tronic.

Za co cenimy Audi A7?

Model oznaczony nazwą 40 TDI to czterocylindrowy silnik o pojemności 1968cm3, na każdy cylinder w tej jednostce silnikowej przypadają dwa zawory. Maksymalna moc to 150KW, co w przeliczeniu na konie mechaniczne daje nam 204KM. Maksymalny moment obrotowy w tym dieslowskim wariancie wynosi 400nm. Rozpędzenie się do “setki” oscyluje w granicach 7.9s, nie jest to zatem demon prędkości w przeciwieństwie do wersji 55 TFSI. W wersji dieslowskiej konstruktorzy i inżynierowie skupili się zatem na zapewnieniu maksymalnej oszczędności i ekonomii, samochód spala 5.5l oleju napędowego na autostradach i 6.3l podczas jazdy w mieście.

Sprawia to że A7 40 TDI to idealny samochód podczas długich tras i podróży. Mocniejszy i silniejszy brat może pochwalić się sześciocylindrowym motorem o pojemności 2995cm3. W tym przypadku na każdy cylinder przypadają cztery zawory, jednostka ta dostarcza, aż 340KM co sprawia, że ten model rozpędza się do 100km/h w ciągu zaledwie 5.3s i daje niezłego kopa. Mamy też oczywiście znacznie wyższy moment obrotowy, czyli 500nm.Obie wersje mają ograniczoną elektronicznie prędkość do 250km/h. Jeśli chodzi o ekologie znacznie bardziej “zielono” wypada diesel, który emituje do atmosfery 164–143 g/km CO2, gorzej prezentuje się silnik benzynowy, który emituje do powietrza 202–181 g/km.

Niemiecki koncern przyzwyczaił nas do wypuszczania na rynek samochodów o bardzo dobrych parametrach i osiągach. Najnowsza odsłona Audi A7 na pewno nie przynosi wstydu, a w wielu aspektach może walczyć o pozycje lidera w segmencie sportowych coupe w wersji premium.